ciekawa sytuacja na rynku soi (D1)
Na wykresie dziennym trafiła się nam bardzo ciekawa sytuacja, która była przedmiotem analizy w kilku programach z cyklu Surowcowe info w Comparic24. Jak to rozegrać?
Aktualna sytuacja
Na początek wykres dzienny:
Jak widać mamy wyznaczony box w którym soja porusza się od połowy września. Dwukrotnie cena doszła do górnej jak i dolnej granicy strefy mieszczącej się w przedziale $8,70 a $9,45 za buszel. Co jednak może wpływać na cenę soi w najbliższym czasie?
Czynniki prowzrostowe
Pierwsze co przychodzi na myśl w czynnikach prowzrostowych dla ceny soi to umowa handlowa fazy pierwszej pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Chinami. W myśl tej umowy Chiny mają zwiększyć import między innymi surowców rolnych z USA. Oznacza to, że między innymi soja powinna być jednym z zamawianych przez Chiny produktów.
Spójrzmy jak wygląda struktura importu soi przez Chiny w ubiegłych latach:
Widzimy, że olbrzymią ilość soi Chiny sprowadzają z Brazylii. Czyli jest możliwość, żeby Chiny zwiększyły import z USA, kosztem zarówno Brazylii jak i innych krajów eksportujących soję do Chin, głównie Argentynę i Urugwaj. Soja w 2017 roku stanowiła 2,4% całego importu Państwa Środka – więc jest to ważna część chińskiego bilansu handlowego.
Czynniki prospadkowe
Z kolei czynniki prospadkowe dla cen soi są trzy, z czego dwa dotyczące także Chin, które przed wojną handlową były największym odbiorcą soi z USA.
- afrykański pomór świń (ASF) – wg oficjalnych danych hodowla wieprzowiny w Chinach na skutek wirusa afrykańskiego pomoru świń (nieszkodliwego dla ludzi, ale śmiertelnego dla świń) ilość trzody chlewnej spadła o co najmniej 41% w ubiegłym roku. Zdaniem analityków odbudowa stad będzie trwała latami, w 2027 szacuje się, że wielkość hodowli będzie wciąż o 13% niższa niż przed pojawieniem się ASF w Chinach. Przekłada się to bezpośrednio na zapotrzebowanie na soję, która jest głównie wykorzystywana jako składnik paszy dla świń.
- koronawirus 2019-nCoV – czyli najświeższe zagrożenie płynące z Chin. Liczba chorych wciąż się zwiększa, obszar kwarantanny obejmuje mocno uprzemysłowiony region z ponad 60 milionami mieszkańców, a Pekin wstrzymuje przywrócenie pełnej pracy w gospdoarce po Chińskim Nowym Roku by ograniczyć rozprzestrzenianie się wirusa. I o ile fakt, że żywy inwentarz trzeba karmić, to wszyscy pośrednicy i zakłady przetwórcze już mogą nie pracować i nie przyjmować soi. Pamiętajmy, że koronawirus wciąż się rozwija, a zgodnie z prognozami na koniec lutego może zarazić nawet 60 milionów ludzi na całym świecie. Dotychczasowe doświadczenia z epidemiami tego typu pokazują, że wpływają one mocno negatywnie na konsumpcję różnych dóbr.
- Pogoda i jakość soi w Argentynie oraz Brazylii – to czynnik wynikający z bardzo bieżącego faktu, że zbiory soi w Brazylii właśnie trwają, z kolei w Argentynie skończyły się właśnie zasiewy tego surowca. Co zwiększa dramatycznie znaczenie pogody dla jakości soi w tych krajach – co może się przełożyć na kwestie podażowe surowca.
Wzrośnie czy spadnie?
Tak naprawdę to ten drugi czynnik będzie nam mocno determinować kiedy sytuacja „wróci do normy” i zacznie się realizowanie fazy pierwszej umowy handlowej. Rynki zazwyczaj kupują plotki, więc jak tylko pojawi się informacja o zaawansowanych pracach nad szczepionką na koronawirusa albo ograniczeniu epidemii to ceny soi powinny podskoczyć, a potencjał rzędu 10% bez większych problemów powinien być osiągalny w perspektywie maksymalnie trzech-czterech tygodni.
Z kolei dalszych spadków należy oczekiwać, gdyby się okazało, że ASF wciąż się rozprzestrzenia w Chinach albo gdyby szacunki dotyczące epidemii rozrosły się ponad objęty kwarantanną obszar i prognozowaną liczbę zarażonych. Problematyczne będzie także kolejne przesunięcie daty powrotu firm do normalnej pracy – w tej chwili większość firm wspomina o wznowieniu produkcji w okolicach 13 lutego 2020. Jednakże spadek poza wyznaczoną na wykresie strefę w zdecydowanej większości będzie stanowił negację całej strefy i scenariusza prowzrostowego.