dzień 129 – 08/01/2018
Czasem 15 minut ma znaczenie. Po prostu masakra. Ale do rzeczy.
USD/JPY
Zaczęło się w piątek na danych. Chciałem być cwany, więc do publikacji z Ameryki Północnej na aplikacji na komputerze otworzyłem parę USD/CAD a na telefonie USD/JPY.
I pierwszy błąd: mieszane dane z USA, neutralne i pozytywne dla Kanady. A ja mało inteligentnie stwierdziłem, że otworzę tylko pozycję krótką na USD/JPY, ponieważ przy Kanadzie wpierw mi się rzuciły w oczy słabsze dane. Tak więc 5 stycznia o 14:30:07 otworzyłem 4 loty (13 769,00 złotych depozytu) od ceny $113,025.
Kolejny błąd to nie zauważyłem, że USD/JPY jest przy psychologicznej granicy $113,000. Ale stało się. Pozycja kręciła się w okolicy zera i na przeciętnym minusie cały piątek, pozostawiłem ją na weekend
W poniedziałek, 8 stycznia o 13:53:19 gdy kurs odbił się parę razy w okolicach otwarcia zamknąłem pozycję przy cenie $113,029 co dało stratę w kwocie 49,26 złotych. Niestety, do tego należy doliczyć koszty swap w kwocie 276,24 złotych, co powiększa stratę do kwoty 325,50 złotych.
Co gorsza, kwadrans później pozycja dałaby mi zarobić, a nawet doszłaby to take profit! Ale takie są uroki inwestowania. Parę nauczek na przyszłość z tej transakcji wyciągnę.
PS. A gdybym pozycję na USD/CAD otworzył to bym był na plus w parę minut…