dzień 110 – 23/10/2017
Kto wczoraj czytał analizę live i widział moje zlecenia oczekujące? Jak jest wpis to pewnie mi coś weszło, zwłaszcza że wczoraj nie było danych pod które mógłbym inwestować 😉
Kawa
Pierwsze na rynek trafiło zlecenie z kawą. O 14:57:41 nastąpiło otwarcie (przy cenie $125,66) długiego zlecenia na 0,5 lota (4 480,33 złotych depozytu) i dość szybko pojawił się fajne cyferki przy zysku. Jednak stwierdziłem, że pora walczyć z moimi zleceniami, gdy tnę zyski i nie daję im dojść do take profit więc zostawiłem zlecenie na rynku, ustawiając jedynie zlecenie obronne stop loss nieco ponad punktem otwarcia (be) czyli na cenie $125,69.
Tego samego dnia o 16:45:45 nastąpiło gwałtowne obsunięcie ceny kawy o $0,09 i wyrzuciło mnie ze zlecenia moim stop lossem przy cenie $125,61, przez co zaksięgowałem stratę 179,91 złotych. A miało być na minimalnym plusie… Wrr…
Pszenica
W międzyczasie, bo o 16:34:44 na rynek weszło moje zlecenie na wzrosty pszenicy: 0,5 lota (3 070,00 złote depozytu) od ceny $430,67. Kiedy spojrzałem na rachunek około 17:35 zobaczyłem, że z kawy już wypadłem, ale też że pszenica odrobiła. Jako, że pszenica miała już spory skok, bo aż o ponad 2% w ciągu dnia i do tego trzy dość duże świece wzrostowe na H1 wyglądające tak jak na wykresie to zdecydowałem się zamknąć to zlecenie księgując zysk sporo mniejszy od oczekiwanego, jednak mając na uwadze potencjalną korektę tego ruchu.
Więc o 17:35:56 zamknąłem kontrakt przy cenie $434,21, co dało mi 2 439,04 złotych zysku brutto.
Podsumowanie
Te dwie transakcje poszły znacznie szybciej niż się spodziewałem, w efekcie dając mi 2 259,13 złotych zysku brutto. Co po opodatkowaniu zostawia mi w portfelu 1 829,89 złotych. Przyzwoicie, choć oczywiście jestem zirytowany tą kawą.
Ale ponieważ potencjał jest dalej taki sam jaki widziałem przy poniedziałkowej analizie, to ponowiłem zlecenie oczekujące na kawie przy tych samych warunkach: 0,5 lota na wzrosty przy cenie $125,66 z tp na poziomie $127,49.