INV€$TOR zawodowy: dzień II – 19/10/2016
Skoro już przedstawiłem swoje cele związane z utrzymaniem się z inwestowania, pora przejść do dzisiejszych wyników inwestycyjnych. W końcu po to tu jesteśmy 🙂
Złoto
Dzisiaj dzień zacząłem parę minut wcześniej niż wczoraj. Od rana ropa poruszała się niemrawo, jak widać wszyscy czekali na informacje o zapasach w USA (prognozy mówiły o ponad 2 milionach baryłek mniej niż tydzień temu). Więc ponownie skierowałem swój wzrok na złoto.
I tu zauważyłem całkiem fajny trend na interwale 15-minutowym. Więc o 8:30 gdy kurs znajdował się w dolnej połówce wyznaczonego przeze mnie kanału wzrostowego zakupiłem 0,3 lota po cenie 1261,85$ licząc na wzrosty.
Przez pierwszą godzinę kurs krążył w okolicach mojej ceny zakupu, by od ~09:30 powoli ruszyć w górę. Godzinę później już cyferki przebiły barierę 100 złotych zysku i zbliżały się do granicy 250 złotych. Wtedy ustawiłem trailing stop loss na poziomie 189 złotych, z założeniem, że ruszy w górę, gdy różnica będzie wynosić dolara (100 pipsów). O 11:22 kurs dosłownie wystrzelił w górę, sięgając prawie 1267$ za uncję złota. Takie wystrzały się charakteryzują niestety dużą zmiennością. Mój stop loss podążył za kursem i w momencie, w którym pojawiło się kilka realizacji zysków przy wspomnianej granicy 1267$, złoto wręcz zderzyło się z moim frunącym w górę stop lossem na poziomie 1265,96$…
Efekt?
Wypadłem z rynku. Tuż przed maksimum dnia dzisiejszego na poziomie paru centów ponad 1271$. Z drugiej strony ponad 4$ rajd zrobiłem, a dało mi to 484,40 złotych przychodu! Yupi! Netto to wychodzi 392,35 złotych 🙂
Ropa
Godzina 16:30 i cotygodniowy stan zapasów ropy w Stanach Zjednoczonych. Zabawne, że wpływa to na cenę ropy europejskiej (Brent) a nie tylko amerykańskiej (WTI), no ale żal nie skorzystać z takiej okazji. Prognozy mówiły o wzroście zapasów o ponad 2,7 milionów baryłek. Cóż, rzeczywistość niczym kowadło spadające na głowę kojota pokazało inny scenariusz. Spadek zapasów o ponad 5,3 miliona baryłek. Nie muszę chyba mówić jak zareagował rynek?
Widać, że kurs ruszył w górę. Z nim i ja wchodząc na rynek o 16:31:25 z pozycją w rozmiarze 0,5 lota przy cenie 52,74$. Wyszedłem przy pierwszym szczycie, zamykając pozycję o 16:32:39 przy kursie 52,80$. Ile zarobiłem w te 74 sekundy? 117,95 złotych polskich. Netto 95,54 złotych.
Podsumowanie dnia
Mimo, że wypadłem z rynku na złocie to przy tego rodzaju sytuacjach, gdy jest ponad półtoradolarowy skok kursu takie rzeczy się zdarzają. Na plus na pewno zaliczę bardzo dobry wynik osiągnięty, mimo że nie wykorzystałem maksymalnie sytuacji na złocie to jestem więcej niż zadowolony. Optymalny cel dzienny osiągnięty, a statystyki za październik pokazują, że cel minimalny jest także osiągnięty jak na razie. A dodatkowy, szybki strzał na ropie poprawił ten dzień o ponad 24%! Oby tak dalej 🙂
Cześć ! Zacząłem zaznajamiać się z Twoim dziennikiem, mam nadzieję szybko go przeczytać do końca. Mam również pytanie – Co robisz po zrealizowaniu zysku. Załóżmy, że w 2 godziny udaje ci się osiągnąć swój średni założony zysk dzienny (powiedzmy zarabiasz 550 pln) – co robisz przez następnych kilka godzin ? Czy po prostu odchodzisz od komputera i już go nie ruszasz, nic nie analizujesz itd., czy.. no właśnie, może wręcz przeciwnie, przygotowujesz sobie już spojrzenie na następny dzień handlu, zapisujesz jakieś notatki itp. ?
dzięki za odpowiedź, pozdrawiam 🙂
Wszystko zależy od sytuacji. Jeśli mam na dany dzień zaplanowaną obecność bo są jakieś dane to siedzę na danych, jak nie to mogę popatrzeć na jakieś średnioterminowe inwestycje w surowce albo odejść od komputera. Dużo zależy też od nastroju, aczkolwiek wystrzegam się kompleksu Boga, że dzisiaj mi idzie to bańkę zarobię 🙂