Ciężko mi się zebrać do pracy po konkursie. Emocje opadają i drobna niechęć do pracy, nawet na spokojnie jakoś mnie dopadła. I to w szerokim spektrum, również blogowym. Ale nie ma co się obijać, pora wracać do roboty 🙂

Ponieważ w tygodniu 22-26 maja generalnie miałem wolne, to tylko w środę udało mi się wpaść na chwilę na rynek.

NZDUSD

Zacząłem o 11:24 otwierając 0,5 lota (1 299,97 zł depozytu) na wzrosty nowozelandczyka z poziomu $0,70281. Zleconko mi się ładnie zamknęło na take profit o 14:36 przy cenie $0,70415 generując mi 249,97 zł zysku brutto (19,23%) czyli 202,48 złotych netto.

USDCAD

Środa to jak wiadomo dzień ropy i to pomimo konferencji OPEC, po której się okazało, że moje prognozy nie zawarły najważniejszej kwestii: realizacji zysków. Ale cóż, zdarza się. Tak czy inaczej samej ropy nie chciałem ruszać, natomiast sięgnąłem po ropo-zależną walutę jaką jest dolar kanadyjski. I tu zagrałem stricte pod dane makro, bowiem o 16:00:45 otworzyłem krótką pozycję w rozmiarze 2 lotów (7 438,62 zł depozytu), którą zamknąłem (za wcześnie!) o 16:01:22 zgarniając 519,98 złotych brutto (6,99%) czyli 421,18 złotych netto. Wynik przyzwoity, ale mogłem zarobić 3-4 razy więcej. Z drugiej strony konsekwentnie chciałem zrobić scalping z rynku i nie można powiedzieć, że mi się nie udało…

Podsumowanie

Cały dzień to w sumie 769,95 złotych brutto czyli 623,66 złotych netto. Miła dniówka i miła odmiana po konkursie 🙂 Czy da mi to siły i motywację do dalszej pracy? Zobaczymy…